pobierz PDF na dole artykułu
1) Choroby układu sercowo-naczyniowego, w tym przede wszystkim choroba niedokrwienna serca, są nadal pierwszą przyczyną zgonów w Polsce. Znaczenie tego faktu nie powinno umykać uwadze w dobie epidemii COVID-19.
2) Pacjenci z chorobami serca stanowią grupę zwiększonego ryzyka zarażenia wirusem SARS-Cov-2, a ponadto są obciążeni znacznie większą śmiertelnością w przebiegu COVID-19. Dotyczy to m.in. chorych na nadciśnienie tętnicze czy niewydolność serca, będącą skutkiem choroby niedokrwiennej (wieńcowej), kardiomiopatii, czy wad zastawkowych serca.
3) Biorąc pod uwagę ww. zależności, pacjentom kardiologicznym powinna być w okresie pandemii koronawirusa poświęcona zwiększona uwaga zarówno ze strony Ministerstwa Zdrowia i Narodowego Funduszu Zdrowia, jak i lekarzy, przede wszystkim pierwszego kontaktu oraz kardiologów pracujących w przychodniach i szpitalach.
4) Najważniejsze jest leczenie kardiologicznych stanów nagłych, stanowiących bezpośrednie zagrożenie życia i zdrowia, jak zawał serca, zaostrzenie niewydolności serca w przebiegu choroby wieńcowej czy chorób strukturalnych i groźnych zaburzeń rytmu. To leczenie powinno przebiegać w sposób niezaburzony, zgodnie z wytycznymi Europejskiego Towarzystwa Kardiologicznego.
5) Jednak od czasu rozpoczęcia epidemii COVID-19 obserwujemy w Europie i w Polsce niepokojącą tendencję spadku wykonywanych w trybie pilnym procedur ratujących życie, takich jak zabiegi przezskórnej angioplastyki wieńcowej u pacjentów z ostrym zawałem serca. Przyczyny tego zjawiska nie są do końca jasne, mogą być m.in. spowodowane lękiem osób z silnym bólem w klatce piersiowej przed hospitalizacją z powodu możliwej infekcji wirusowej. W związku z tym powinno przeprowadzić się medialną kampanię informacyjną skierowaną do społeczeństwa, w której jednoznacznie należy podkreślić, żeby nie wahać się z wezwaniem pogotowia ratunkowego w przypadku wystąpienia silnych bólów w klatce piersiowej, bo można wtedy narazić swoje życie nie z powodu infekcji koronawirusem, a z powodu zawału serca. Śmiertelność z powodu COVID-19 to ok. 3-4%, a nieleczonego zawału serca – 40%!
6) Kolejne zagadnienie to pacjenci z przewlekłymi chorobami serca, w tym oczekujący na planowe zabiegi kardiologii interwencyjnej, elektrofizjologii, czy operacje kardiochirurgiczne. Z jednej strony odłożenie tych procedur w czasie jest zrozumiałe, w okresie epidemii nie musimy i nie powinniśmy wykonywać wszystkich zaplanowanych zabiegów i operacji. Takie podejście zmniejsza możliwość wystąpienia kolejnych infekcji koronawirusem (jak wynika z informacji GIS, 30% wszystkich zakażeń to infekcje szpitalne), z drugiej strony musimy do tego podejść racjonalnie i indywidualizować wskazania dla każdego pacjenta. Wszystkich planowych zabiegów nie można odłożyć! Natomiast w wielu szpitalach z powodu COVID-19 doszło do całkowitego wstrzymania zabiegów i operacji planowych, jednak takie generalne rozwiązanie może być kolejną przyczyną gwałtownego wzrostu umieralności z powodu chorób serca, która i tak już znacznie przewyższa liczbę zgonów z powodu epidemii wirusa SARS-Cov-2. W Polsce jest to szczególnie palący problem, ponieważ nadal choroby układu sercowo-naczyniowego są najczęstszą przyczyną zgonów, w tym przyczyną nadumieralności osób w wieku produkcyjnym, co generuje wielkie koszty w wymiarze społecznym i finansowym. Olbrzymią rolę w odpowiedniej kwalifikacji mają tu do odegrania lekarze POZ i AOS. Pacjenci kardiologiczni, nawet w dobie epidemii, nie mogą być pozbawieni dostępu do nowoczesnych terapii!
7) Szpitalne oddziały SOR, kardiologii interwencyjnej, elektrofizjologii i kardiochirurgii, intensywnej opieki medycznej i kardiologicznej powinny być wyposażone w odpowiednią ilość ubrań i sprzętu ochronnego dla personelu, a stwierdzane niedobory powinny być na bieżąco raportowane i uzupełniane. Personel szpitala, a przede wszystkim ww. oddziałów, powinien mieć zapewnioną szeroką możliwość testowania na obecność wirusa SARS-Cov-2, co zmniejszy możliwość dalszej transmisji infekcji. Obowiązkowym szybkim testom powinni być poddawani wszyscy pacjenci przyjmowani do szpitala w trybie pilnym i planowym, zwłaszcza przekazywani z innych ośrodków, w których notowano już przypadki występowania SARS-Cov-2. W przypadku dodatniego wyniku tego testu pacjent winien być, o ile jego stan zdrowia na to pozwala, przeniesiony do szpitala jednoimiennego. Pacjenci planowi i przyjęci w trybie pilnym, ale klinicznie stabilni i z ujemnym wynikiem szybkiego testu powinni mieć zweryfikowany ten wynik testem PCR. Chorzy w stanie zagrożenia życia powinni mieć wykonywane zabiegi w szpitalu, do którego zostali przywiezieni przez pogotowie ratunkowe przy odpowiednim poziomie zabezpieczenia ochronnym personelu medycznego szpitala (patrz wyżej).
8) Należy udostępnić szybkie testy ratownikom medycznym, którzy już w trakcie transportu wiedzieliby, czy np. chorego z ostrym zawałem serca przekazać do szpitala ogólnego, czy też do specjalnego dla pacjentów z COVID-19 (triage transportu pacjentów do ośrodka jednoimiennego lub szpitala ogólnego). W ten sposób uniknie się też niepotrzebnej straty czasu na wykonywanie testu w szpitalu u pacjentów z ostrymi stanami kardiologicznymi, kiedy każda minuta jest cenna.
9) Pacjenci z zawałem serca z uniesieniem odcinka ST (STEMI) z potwierdzonym wcześniej zakażeniem wirusem SARS-Cov-2 lub podejrzeniem infekcji wirusowej na podstawie objawów klinicznych lub znanego kontaktu z osobą zakażoną powinni być transportowani do szpitala jednoimiennego z pracownią hemodynamiczna dyżurującą w trybie 24/7. Jeżeli przewidywany czas transportu przekracza 90 minut należy przedtem podać lek trombolityczny (preferowane miejsce podania – karetka PR z lekarzem w trakcie transportu do szpitala jednoimiennego, preferowany lek trombolityczny – tenekteplaza, jeżeli niedostępna – alteplaza), a jeżeli to niemożliwe przekazać pacjenta do najbliższego ośrodka kardiologii inwazyjnej w celu wykonania pierwotnej angioplastyki wieńcowej (pPCI) (w tym przypadku po potwierdzeniu zakażenia wirusem SARS-Cov-2 pacjent powinien być przekazany po zabiegu pPCI do dalszego leczenia w szpitalu jednoimiennym).
10) Obserwowany spadek procedur elektrofizjologicznych w okresie epidemii COVID-19 przy przedłużającym się okresie oczekiwania na wszczepienie defibrylatorów (ICD) lub urządzeń resynchronizujących (CRT) spowoduje, że rokowanie w tych grupach pacjentów znacznie się pogorszy.
11) Zdalna ocena pacjenta przy pomocy urządzeń telemedycznych ma kapitalne znaczenie w okresie epidemii. Ocena pracy elektrycznych urządzeń wszczepialnych jak np. kardiowertery czy postępów rehabilitacji u pacjentów po zawale serca (program KOS-Zawał) oraz udzielanie porad lekarskich przez telefon lub za pomocą innych narzędzi teleinformatycznych są przykładami dobrze ilustrującymi możliwość unikania „fizycznych” wizyt pacjentów w szpitalach i poradniach.
12) Pacjenci i lekarze powinni mieć dostęp, np. przez dedykowaną stronę internetową prowadzoną wspólnie przez MZ/NFZ/PTK do aktualnego stanu wiedzy o możliwości terapii chorób serca, mi.in. o stosowaniu leków (wiele nieporozumień wywołały np. informacje o niekorzystnym wpływie inhibitorów enzymu konwertującego, powszechnie stosowanych w terapii nadciśnienia tętniczego, na przebieg zakażenia wirusem SARS-Cov-2 itp).
W imieniu Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego
Profesor Adam Witkowski, Prezes PTK